" Natura jest tą kąpielą ożywczą, która przywraca siły wyczerpane w świecie ludzkim, jest zaciszną świątynią, w której dusza, z dala od zgiełku codziennych zabiegów, staje oko w oko przed sobą samą i przychodzi nad sobą do refleksji, jest miejscem oczyszczenia z tego wszystkiego, co przylgnęło do nas jako obce i narzucone, jest miejscem miary i wagi, miejscem bezinteresownego osądu, miejscem spojrzenia z oddali pod kątem widzenia wieczności, jest ona wreszcie miejscem wzlotu myśli wolnej, własnej, wypoczętej, nie skarlałej i skurczonej przez względy i okoliczności. Jan Gwalbert Pawlikowski"

Shinrin-Yoku

Nie ma, co się obrażać. Ta infografika dotyczy większości z nas. Pytanie jest tylko jedno -co z tym zrobić? Rozwiązaniem może być Shinrin-Yoku.

Shinrin-Yoku to nic innego, jak zaproszenie na łono natury. Dzięki badaniom japońskich uczonych, prosta wycieczka do lasu  nabrała zupełnie nowego znaczenia.  Czy potrzebne jest tworzenie trendu, by zrelaksować się w leśnych ostępach? Oczywiście, że nie. Jeśli jednak magia Japonii i naukowe podejście do zagadnienia sprawią, że zostawimy w domu komputer, telefon i ruszymy na spacer  to osobiście proszę o więcej takich naukowo udowodnionych teorii. Z pewnością znajdziemy wiele powodów, by zostać w domu: dzieci, praca, brak pieniędzy, bolące plecy czy borelioza. Sam mam kłopot z przejściem do czynów. Dopiero wspólne wyprawy z przyjacielem i  pilnowanie ustalonych terminów zapewniły cykliczność wyjazdów. To także spowodowało, że mając konkretny termin przestaliśmy oglądać się na warunki atmosferyczne, pogoda przestała mieć znaczenie. Poprawiła się moja ogólna kondycja, wrócił uśmiech oraz energia, zmniejszył się poziom stresu. Zacząłem odliczać czas do kolejnych wyjazdów. Właśnie tę prawidłowość odkryli japońscy naukowcy.

Jako były i wieloletni pracownik korporacji dopiero dziś mam komfort, by popatrzyć na życie z szerszej perspektywy, odkryć świat na nowo. Złośliwi mówią, że to „pesel”. Może i tak jest. Dzięki temu dostrzegłem jednak kolejki w gabinetach lekarskich i pewne niepokojące zjawisko…  Leki na depresję stały się faktem i zażywane są już „na równi z witaminą C”. Właściwie nie powinienem się dziwić. Żyjemy w ogromnym stresie oraz pędzie.  Każdego dnia oczekuje się od Nas więcej i szybciej. W pracy, domu, sklepie sami oczekujemy tego od innych. Ziemia zaczęła kręcić się „szybciej” i dla obrony tej tezy nie potrzebuję naukowych dowodów. Z każdej strony, nieustająco  zalewa Nas natłok informacji. Dzisiejszy styl życia jest prostą drogą  do depresji, zawałów, rozpadu związków.

Jak zatem z tym walczyć?  Rzucić pracę? Odradzam, bo brak pracy i pieniędzy także może być śmiertelny w skutkach. Tabletki wyleczą jedną przypadłość, choć istnieje ryzyko nabawienia się innej choroby. Shinrin-Yoku też nie jest lekiem na wszystko. Wpisuje się jednak w nowy trend,  przepisywania w gabinetach lekarskich nie lekarstw a aktywności ruchowej. Moim zdaniem nie ma znaczenia, czy będzie to spacer w lesie, praca w ogródku, tenis, szydełkowanie. Ważniejsze jest odszukanie w swojej głowie wyłącznika, o życiowy balans.

Ile to razy szliśmy do parku w poszukiwaniu Pokemonów? Czy nie wpadaliśmy na chwilę do lasu słuchając przeboju miesiąca? Kluczem do shinrin-yoku jest brak pośpiechu.  „Kąpiel leśna” chyba najtrafniej  oddaje znaczenie metody. W wannie doświadczamy błogiego relaksu, to spa dla ciała i umysł. Wsuwamy nieśpiesznie stopę do gorącej i pachnącej wody, potem drugą nogę ana koniec zanurzamy się z wolnaaaaaa aż po szyję. Na chwilę wyłączamy się z życia. Jest tylko ja, tu i teraz.

Z shinrin-yoku jest podobnie. Chłoniemy przyrodę każdym zmysłem, kawałek po kawałku. Widzimy, słyszymy, czujemy przyrodę i jedność. Jest śpiew ptaków, bzyczenie owada, szum lasu, bogactwo zapachów i kolorów. Przechodząc przez las doświadczamy różnej wilgotności, nasłonecznienia i temperatury. Dotykamy kory drzew, trawę, garść ziemi. Idąc boso doświadczamy piasku, błota, wilgotnej łąki, wody w strumieniu. Na moment przenosimy się w czas dziecięcy.

Las inaczej ukołysze nas o poranku, inaczej z wieczora.  Las zaśpiewa przy pięknej pogodzie a zaryczy w czas burzy.

Jak zacząć przygodę z shinrin-yoku?  Znajdź swoje ulubione miejsce w parku lub lesie. Wyłącz elektroniczne gadżety a włącz wszystkie zmysły, zwolnij. Rozkoszuj się ciszą, szumem drzew i śpiewem ptaków, zapachami, smakiem leśnych owoców i górskiej wody, wyreguluj oddech, zauważ że zieleń ma niezliczoną ilość odcieni zapachami. Chłoń las całym sobą. Z czasem włącz także zajęcia ruchowe-joga, biegi, wędrówki, jazdę rowerem dla poprawienia kondycji. Zostań w lesie na noc, przy przedłużyć kontakt z naturą i otworzyć się na kolejne doznania.

Do ogrodu, mieszkania i biura kup kilka roślin, doskonale oczyszczających powietrze z toksyn, dymu papierosowego i innych zanieczyszczeń: skrzydło kwiat, epipremnum złociste, bluszcz pospolity, gerbera, chryzantemy, wężownicę, chamedora, azalie, dracenę obrzeżoną i zielistkę Sternberga. Kup olejek eteryczny z drzewa hinoki lub innych drzew iglastych. Możesz zrobić woreczki wypełnione wiórkami cedrowymi. Dają cudowny leśny aromat a przy okazji odstraszają mole i inne owady.

Dla jednych to magia, dla innych frazesy. Część z Nas potrzebuje jednak konkretnych faktów, mniej poezji a więcej nauki. Popatrzmy zatem na szumiące lasy i kwietne łąki z innej perspektywy.

Shinrin-Yoku  przetłumaczmy jako „Leczenie lasem”.  Pochyl się nad teorią. Poczytaj materiały dr Qing Li oraz rosyjskiego badacza fitocydów  B. P. Tokina. Medycyna nie lubi słowa improwizacja. Nasza wiedza winna być większa, miejsce nieprzypadkowe, znajdź swojego Mistrza i przewodnika. Do relaksacyjnego spaceru po lesie dokładamy naukę.

W środowisku leśnym (ale nie tylko) unoszą się przeróżne substancje lotne – fitoncydy. Produkują je mszaki, paprotniki, rośliny nagonasienne i okrytonasienne. Olejki eteryczne wyzwalane pod wpływem temperatury tworzą w lesie sterylną atmosferę. Modyfikują skład ilościowy i jakościowy mikroflory przewodu pokarmowego. Pobudzają układ pokarmowy, zwiększają strawność oraz przyswajalność tłuszczów.  Lasy, łąki i ogrody to prawdziwa naturalna apteka:

  • Jałowiec (szyszkojagody mają działanie dezynfekujące)
  • Sosna da ukojenie osobom zmęczonym fizycznie i psychiczni, chcą oczyścić umysł i poprawić koncentrację  (ma też właściwości wykrztuśne, moczopędne, dezynfekujące, żółciopędne, roz­kurczowe, przeciwbiegunkowe, bakteriobójcze)
  • Świerk działa uziemiająco i wywołuje wrażenie nieskończonej przestrzeni (wywar i syrop świerkowy stosuje się w nieżytach górnych dróg oddechowych i w astmie)
  • Jodła (na dolegliwości trawienne na tle nerwowym)
  • Żywotnik (działanie przeciwwirusowe i immunostymulujące)
  • Czeremcha (działa wykrztuśnie, uspokajająco, odkażająco, moczopędnie, przeciwgorączkowo, przeciwobrzękowo, przeciwreumatycznie, przeciwzapalnie, reguluje przemianę materii, wywiera silny wpływ przeciwtrądzikowy)
  • Jarzębina (działanie przeciwzapalne na błony śluzowe żołądka i jelit oraz łagodzi podrażnienia wątroby)
  • Buk (ogólne wzmocnienie organizmu)
  • Porzeczka czarna (regulacja pracy jelit, wzmaga apetyt)
  • Jaśminowiec (stosowany w chorobach ginekologicznych)
  • Cebula i czosnek (działanie bakteriobójcze)
  • Papryka, pomidor i psianka ( działają dobrze na układ kostny i moczowy)
  • Piołun (pobudza funkcje wydzielnicze przewodu pokarmowego, zwiększa apetyt, działa żółciopędnie i odkażająco)
  • Szałwia (antyseptycznie, ściągająco, przeciwzapalne)
  • Kolendra (działa rozkurczowo, wzmaga apetyt)
  • Tymianek –(działanie bakteriobójcze)
  • Macierzanka (działanie bakteriobójcze, zwłaszcza przeciw paciorkowcom)

To skarbnica wiedzy przekazywanej z dziada pradziada a dziś wyparta przez współczesną farmację. Warto wrócić do medycyny naturalnej i na leśne/górskie szlaki. Działaliśmy intuicyjnie ale od dziś może bardziej świadomie.

Czas wyłączyć komputer i ruszyć na spacer.

0 Comments

Leave A Comment

Your email address will not be published.