" Można nie jeść w ogóle, ale nie można jeść źle. Salvador Dali "

Samotny Wilk

 

Od niepamiętnych czasów “połykałem” kilometry na leśnych i górskich szlakach. Koszulka na zmianę, mini ręcznik i w drogę. Sporadycznie brałem mały palnik, kartusz z gazem i kubek. Z czasem przestały być ważne odznaki, pieczątki, rekordy. Zacząłem bardziej cenić czas spędzany w przyrodzie. Zacząłem Ją intensywnie doświadczać.

Na swojej drodze spotkałem “Samotnego Wilka”. Polska firma Survival Kettle podesłała do testów składaną kuchenkę polową ze stali. Koncepcja gotowania na kuchence Samotny Wilk Bushcraft Duo   od samego początku przypadła mi do gustu ale po kolei…

Otrzymany zestaw zawiera składaną kuchenkę, dwie blaszki stanowiące podporę pod małe naczynia, mocowanie pod paliwo turystyczne w kostkach oraz pokrowiec z logo producenta, uszyty z mocnej kodury. Spakowaną kuchenkę można przypiąć do paska, torby lub schować go do środka plecaka bez utraty powierzchni ładunkowej. W zestawie nie znalazłem instrukcji obsługi ale zapewniam Was, że proces składania jak i pakowania zestawu jest dziecinnie prosty.

 (w rękach dziewięciolatka)

 

wymiary spakowanego zestawu: 13 x 16 x 1 cm

wymiary kuchenki: podstawa 10 x 10 cm (nie licząc zatrzasków), otwór szczytowy 8 x 8 cm, wysokość 15 cm

waga podana przez producenta: 404 g

waga zarejestrowana na mojej wadze: 365 g

cena na stronie producenta: 80 PLN

 

Elementy wycięte są precyzyjnie ze stali nierdzewnej. Są gładkie, pozbawione zadziorów i ostrych krawędzi. Po złożeniu zamieniają się w kuchenkę o bardzo sztywnej, wytrzymałej konstrukcji.

Jak działa kuchenka?

Kuchenka przypomina małą wieżę, w której napalimy wszystkim, co zbierzemy wokół obozowiska ( igliwie, szyszki, kora, sucha trawa, gałęzie itp ). Alternatywnym, ale mniej ekologicznym, źródłem ognia może być kostka z paliwem stałym, dostępna w większości sklepów outdoorowych ( także na Survival Kettle ).

Panele kuchenki posiadają otwory dostarczające niezbędny w procesie spalania tlen i umożliwiają swobodne dokładanie opału, zaś szczelne dno izoluje żar od podłoża. W przypadku gotowania w małych naczyniach, pomocne będą dwie załączone w zestawie blaszki. Wkładamy je  w nacięcia, w górnej części kuchenki. Jedyne, co potem należy zrobić, to dokładać opału w trakcie gotowania.

Całość mocno się nagrzewa. Należy więc bardzo uważnie użytkować kuchenkę oraz świadomie wybierać miejsce gotowania.  Po zakończeniu kulinarnej przygody należy skutecznie zgasić palenisko oraz poczekać na ostygnięcie konstrukcji przed wyruszeniem w dalszą drogę (podczas moich testów wystarczyło 15 min).

 

Co można ugotować?

Ta wielopaliwowa kuchenka ekspedycyjna służy do zagotowania każdego rodzaju posiłku w plenerze. Jedynym ograniczeniem jest nasza wyobraźnia. Moje pierwsze gotowanie odbyło się latem, przy 30 stopniach celsjusza i małym wietrze. Ekspresso dla dwóch osób zrobiłem w 2 minuty. popcorn w 7 minut a 1 litr wrzątku w 8 minut. Niebawem zrobię dla przyjaciół steaki, jajecznicę i wiele innych potraw, więc ten materiał będę rozszerzał o kolejne spostrzeżenia.

 

Estetyka

To minimalistyczne urządzenie, pozbawione zbędnych zdobień i dodatków. Nowe, stalowe panele wyglądają pięknie a promienie słońca jak i płomienie rozświetlają kuchenkę niczym domowy kominek. Trzask palonego drewna przywołuje wspomnienie licznych ognisk z dzieciństwa.

W trakcie użytkowania, kuchenka oraz naczynia nieuchronnie nabierają kolorytu oraz pokrywają się czarnym nalotem. Dla mnie nie jest to wada, choć z pewnością znajdzie się spora grupa turystów, kochająca blask nieskazitelnie lśniących naczyń. Te osoby czeka mozolne czyszczenie sprzętu po każdym wyjeździe.

 

Dla kogo jest ten produkt?

Nie jest to raczej sprzęt w wysokie góry oraz do ultraszybkiego i ultralekkiego gotowania podczas ultrarajdu. Już na starcie mojej przygody z kuchenką zostałem wypunktowany przez przyjaciela. Ma lżejszy zestaw z gazowym kartuszem na każdą pogodę. Nie biega za “patykami”, szybciej odpala zestaw, szybciej go chowa i szybciej rusza na szlak. Nie jest moją ambicją “nawracać” Jego oraz szersze środowisko. Dla mnie ważna jest ekologia. Kilka stalowych elementów i leśny opał jest bliski ideału.

Na stronie producenta przeczytacie: “Survival Kettle to efekt formy spędzania wolnego czasu, zarówno w kontekście wypraw tych dużych i tych małych, jak i wieczorów na działce czy w gronie przyjaciół gdzieś w drodze. Każdorazowo hartując ciało i ducha w zmaganiu się z przeciwnościami, sens trudów odnajduje się w spędzonym razem z bliskimi czasie, w którym do szczególnej rangi urastają wspólne posiłki, herbata…” Jakże bliskie są mi te słowa.

Kuchenkę stworzono na potrzeby bushcraftu. Samotny Wilk Bushcraft Duo wart jest więc polecenia każdej osobie, która kocha ogniska, doświadcza przyrody, ceni niezależność, rytuały i ekologię, szkoli umiejętność przetrwania w każdych warunkach, wyrusza w długą podróż bez możliwości zaopatrzenia w gaz lub szykuje się na nadchodzący koniec świata.

Kuchenka “Samotny Wilk Bushcraft Duo”, jak i każde inne urządzenie do gotowania w plenerze,  jest przeznaczona dla świadomego użytkownika. Finalnie nie ma znaczenia, czy przewrócimy Samotnego Wilka czy kuchenkę na gaz. Ryzyko pożaru jest porównywalne. W przypadku kuchenek polowych, opalanych drewnem, dochodzi ryzyko iskier. Warto o tym pamiętać, szukając miejsca do gotowania i na biwak. Ulatujące z ogniska iskry wyglądają efektownie na zdjęciach ale  wysuszony las, odzież, tarpy, hamaki i namioty – zwyczajnie ich nie lubią.

 

Wnioski końcowe

Kuchenka Samotny Wilk Bushcraft Duo to doskonała, uniwersalna kuchenka na długie lata, choć pewnie nie dla każdego i nie na każdą wyprawę. Ja zaprzyjaźniłem się z tym Wilkiem i jak go trochę “oswoję”, przygotuję prawdziwą ucztę. Produkt zdecydowanie wpisuje się w moją outdoorową i życiową filozofię. Z czystym sumieniem go polecam.

Poniżej krótkie podsumowanie mocnych i słabych stron kuchenki na podstawie moich pierwszych doświadczeń oraz kilku opinii innych uczestników wyjazdu.

Mocne strony produktu

  • made in Poland
  • wysoka jakość produktu
  • minimalne wymiary po złożeniu
  • niska waga
  • prostota obsługi
  • całkowicie składana
  • doskonała na stacjonarne wypady
  • naturalne paliwo do Samotnego Wilka jest źródłem nieskończonym
  • może służyć do ogrzania w chłodne dni
  • wytrzymały pokrowiec

Słabe strony produktu

  • konieczność ciągłego dokładania paliwa i kontrolowania ognia
  • w mokre dni należy wykazać się odrobiną wiedzy w zakresie niecenia ognia
  • osmolenie kuchenki i naczyń
  • minimalna podatność na odkształcenie (łatwa jednak do późniejszego naprostowania)
  • dym w procesie gotowania
  • załączone do zestawu blaszki łatwo zgubić, powinny być mocowane w korpusie jednego panelu na czas transportu
  • blaszka/uchwyt do tabletki ma zbyt wygięte rogi i po miesiącu użytkowania zauważyłem, że mogą przebić futerał

 

 

Zapraszam na stronę producenta . Znajdziecie tam także inne wersje kuchenki: Samotny Wilk Light , Samotny Wilk Mini , Samotny Wilk Tuba i wiele innych, ciekawych produktów.

 

  • Konstrukcja
  • Łatwość montażu
  • Wydajność
  • Cena/Jakość
4.5

Uzasadnienie

Elementy kuchenki są wysokogatunkowe i starannie wykonane. Cała konstrukcja jest mocna, stabilna i optymalna do gotowania dla jednej, dwóch osób. Po złożeniu nie zajmuje wiele miejsca w plecaku. Wytrzymały pokrowiec jest dodatkowym atutem. Montaż i demontaż są bardzo proste. W świecie, który “ma być możliwie przyjazny człowiekowi” rekomenduję dwie modyfikacje: połączenie zawiasami wszystkich elementów konstrukcyjnych (uprości i przyspieszy to obsługę kuchenki) oraz mocowania w jednym z paneli kuchenki dla dołączonych w zestawie blaszek, podtrzymujących naczynie nad płomieniem. Kuchenka wymaga choćby podstawowej wiedzy w zakresie niecenia ognia (zwłaszcza w warunkach niepopogody) i zbudowania własnego doświadczenia w trakcie obcowania z produktem. Czas gotowania zależy od wielu czynników-pogody, temperatury początkowej wody, ale i rodzaju/jakości/wilgotności paliwa. Czas oczekiwania na wrzątek jest dłuższy w konfrontacji z kuchenką na gaz. Jeśli rozpalę kuchenkę w każdych warunkach pogodowych i zagotuję wodę/posiłek w czasie, który nie zniechęci mnie do tego rodzaju kuchenek – z ogromną przyjemnością ocenę podwyższę do maksymalnej. Cena produktu jest atrakcyjna a jego jakość pozytywnie zaskakuje. Można oczywiście zmodyfikować kuchenny ociekacz lub szukać innych patentów DIY. O ile nie chodzi o własnoręczne zrobienie produktu to w mojej ocenie szkoda czasu i pieniędzy na eksperymenty. Samotny Wilk Bushcraft Duo to produkt na długie lata w optymalnej cenie.

YOU MIGHT ALSO LIKE

0 Comments

  • Ogień-pierwotna siła natury – Rewild.pl

    […] szlak. Ja świadomie wracam do źródła. Zacząłem używać składanej kuchenki polowej (recenzja TU ) a ta obudziła we mnie piękne wspomnienia z minionych lat, liczne ogniska i […]

    28 sierpnia, 2018 - 4:12 pm Reply

Leave A Comment

Your email address will not be published.