" Purite - z potrzeby życia w zgodzie z naturą i w jej rytmie, wsłuchani w potrzeby własnego ciała. "

Purite-naturalny powiew świeżości

Jest wiele portali o tematyce outdoorowej. Mało miejsca poświęca się jednak kosmetykom a te przecież poprawiają komfort podróżowania. Postanowiłem przyjrzeć się branży kosmetycznej i na łamach rewild.pl opisać swoje plenerowe doświadczenia. Jeśli uważacie, że testowanie kosmetyków nie jest męskie, to się mylicie. Facet powinien być zadbany i już. 

Polski producent kosmetyków- Firma Purite, podesłała paczkę z kosmetykami do sprawdzenia w akcji. Dziś będzie o dezodorancie w kremie na bazie białej glinki francuskiej. Dla mnie to zupełnie nowe doświadczenie. Zawsze używałem popularnych dezodorantów roll-on i w sprayu. Niedawno zacząłem czytać ich skład, sprawdzać wpływ na ciało i środowisko. Włos pod pachami się zjeżył (przepraszam za mało poetyckie zdanie). Paczka Purite dotarła w samą porę.

strona produktu: dezodorat w kremie z biala glinką

Cena: 49 pln

Waga produktu: 100 g

Opakowanie

Kosmetyk przyszedł w ekologicznym, kartonowym pudełku, zaklejonym ekologiczną, papierową taśmą. To już na starcie zyskało moją sympatię dla producenta. W środku odkryłem piękny, szklany słoiczek o pojemności 60 ml. Pewnie pojawią się głosy, że szkło to zbędny ciężar w plecaku. Na starcie więc zmierzę się z tematem. Ten słoiczek jest eko a każdy bushcraftowiec i turysta przecież kocha przyrodę. Jeśli dźwigacie siekiery, piły, zestawy do gotowania, to dodatkowe 100g nie nadwyręży pleców a z pewnością wpłynie na komfort i dobre samopoczucie.

Skład

Wodorowęglan sodu, masło shea, skrobia ziemniaczana, olej słonecznikowy, olej jojoba, francuska glinka biała, olej z dzikiej róży, gliceryna roślinna, olejek ze słodkiej pomarańczy, olejek z lawendy lekarskiej, olejek z mięty pieprzowej, olejek z drzewa herbacianego, olejek z bergamotki… Bez żadnych zbędnych dodatków i niewiadomego pochodzenia składników o dziwnych symbolach lub nazwach. Kosmetyk ani jego składowe nie są testowane na zwierzętach. Nie użyto oleju palmowego. Produkt spełnia kryteria wegańskie. To lubię.

Konsystencja, kolor, zapach

Dezodorant ma konsystencję pasty/zwartego kremu. Na palcach wyczuwam lekką oleistość. W dotyku jest bardzo, bardzo przyjemny. Mam kłopot z określeniem koloru kosmetyku ale nikogo nie powinno to dziwić. My, faceci, podobno tak mamy. Przyjmijmy, że to kolor ecru. Opuszki palców w zetknięciu z dezodorantem pięknie pachną. Zapach jest delikatny i elegancki. W pierwszej chwili mój nos rozpoznaje miętę pieprzową, lawendę i cytrusy a na horyzoncie pojawia się też woń dzikiej róży. Moim zdaniem zapach spodoba się zarówno facetom jak i płci piękniejszej.

Jeśli masz długą brodę, rozpalasz ognisko lub szalejesz z siekierą a pachniesz dezodorantem Purite, to nie wywołasz uśmieszków na twarzach. Spodziewaj się niespodziewanego – uznania, zaintrygowania a być może i podziwu.

Jak używać

Niewielką ilość dezodorantu naniosłem na umytą skórę pod pachami i w potliwych miejscach pleców. Delikatnie wmasowałem okrężnymi ruchami i już.

Wydajność

Kosmetyku używam intensywnie od miesiąca. W czasie wściekłych upałów sięgałem po niego dwa, a czasem nawet trzy razy dziennie. Nie dla tego, że nie działa. Działa, że hej!  Robię to z powodu kojącego, uzależniającego zapachu i  fantastycznego uczucia świeżości. Myślę, że spokojnie wystarczy na minimum kwartał a kto wie, może i pół roku.

Początkowo aplikowałem tyle kremu, ile palec zgarnął na raz. Zauważyłem, że z czasem potrzebowałem mniejszej ilości kosmetyku a działanie było niezmiennie dobre. Organizm się przestawił? Bardzo możliwe. Zdaniem producenta, porcja kremu wielkości ziarenka ryżu starczy jednorazowo na cały dół pachowy. Muszę więc jeszcze poćwiczyć i zmniejszyć dawkowanie.

Działanie

Sposób działania poszczególnych składników dezodorantu znajdziecie tu . Jako praktyk, skupię się na osobistych doświadczeniach

  • ograniczenie potliwości
  • długotrwały efekt świeżości i orzeźwienia
  • zapach poprawia samopoczucie
  • skóra jest gładka a powłoka chroni przed podrażnieniami
  • kosmetyk nie brudzi ubrań
  • nie wywołał reakcji uczuleniowych

Największym wyzwaniem dla dezodorantu  okazały się nie górskie przeprawy a reanimacja domowych szaf. Pot kapał mi z nosa i lał się po karku. W pokoju nie unosiła się jednak woń zaangażowanego w domowe prace faceta  a szafy.. szafy są jak nowe.

Dezodorant  nie ma blokować  gruczołów potowych a kontrolować efekt potliwości, obtarć, doznań estetycznych. W tej roli sprawdził się doskonale. 

Czy kupię ponownie?

Tu dochodzimy do “poważnej wady” dezodorantu Purite… Produkt kręci i mnie i żonę. Zapach, aspekt ekologiczny, jakość i skuteczność produktu nas urzekła. Żona wyrzuciła nieskończony dezodorant Vichy (!!!) i teraz musimy dzielić się jednym słoiczkiem dezodorantu Purite. 

Czy kupię ponownie? Kupię nie jeden a dwa!  Dezodorant Purite z białą glinką zaliczam od tej pory do kategorii MUST HAVE każdego włóczykija i “mieszczucha”, bez względu na płeć.

ps. nie piszę tak, bo ma być miło i tak wypada. Zawsze piszę, co myślę. Ten dezodorant jest świetny. Koniec, kropka.

mocne strony produktu

  • 100% eko
  • szalenie wydajny
  • piękny zapach
  • skuteczny
  • unisex
  • doskonały stosunek ceny do jakości
  • made in Poland

Słabe strony produktu

  • krem wchodzi pod długie paznokcie
  • owłosienie może stanowić małe wyzwanie w nakładaniu kosmetyku
  • konsystencja zmienia się wraz z temperaturą, może być mniej wygodny w użytkowaniu podczas zimowego obozowania

 

  • Opakowanie
  • Skład
  • Konsystencja, kolor, zapach
  • Wydajność
  • Działanie
  • Cena/Jakość
4.8

Uzasadnienie

Testowany dezodorant w kremie marki Purite jest szalenie wydajny, pięknie pachnie, doskonale działa, jest produktem wegańskim, ekologicznym i ręcznie robionym w Polsce.

Portal www.rewild.pl pozycjonuję jako ekologiczny i nastawiony na częste i intensywne obcowanie z przyrodą. Mam zatem jedną, drobną sugestię dla producenta.

W przypadku survivalu, podróżowania z plecakiem, użytkowania przez świadomych ekologicznie turystów warto pomyśleć o alternatywnym opakowaniu. Chętnie zapłacę kilka złotych więcej za uniwersalne opakowanie wielokrotnego użytku, w którym wymienia się wkład z dezodorantem lub innym kosmetykiem Purite. Może opakowanie powinno być elastyczną “gumową” saszetką/tubką z recyclingu do wyciskania kosmetyków? Może szklane lub aluminiowe opakowanie z funkcją wykręcania kolejnej porcji? Esteci i osoby wrażliwe na los środowiska zapewne docenią takie rozwiązanie wyciągając swoje portfele. Myślę, że w ten sposób będzie jeszcze bardziej ekologicznie a i higieniczniej podczas wyprawy. Będzie też łatwiej przechowywać kosmetyk w ubraniu/śpiworze w warunkach zimowego, mroźnego biwaku.

Powyższa uwaga ma nieznaczny wpływ na ocenę końcową. Rozpatruję produkt jako człowiek chadzający w dzicz ale zmieniając perspektywę na punkt widzenia podróżnika, schronisko/hotel, torbę w samochodzie/samolocie moje dywagacje na temat opakowania tracą zasadność i recenzję należy czytać jako pięciogwiazdkową ! * * * * *

YOU MIGHT ALSO LIKE

0 Comments

  • Mydło na szlak – Rewild.pl

    […] kosmetyków outdoorowych. Przypomnę tylko, że w kosmetyczce jest już dezodorant w kremie ( test TU ) marki Purite. Razem dbają o moją higienę i komfort […]

    7 września, 2018 - 6:38 am Reply

Leave A Comment

Your email address will not be published.