" „Czy wiesz co to jest narciarski pociąg rajdowy? Czem była zima w dawnem pojęciu? Okresem zabitych na głucho okien, nudy, katarów i oczekiwania na wiosnę. Dla mieszkańców miasta zima była najbardziej utrapioną i straconą porą roku. Narty odkryły piękno zimy.”"

Czciciele śniegu

Kuszą mnie trochę skitury, ale w zasadzie na nartach nie jeżdżę, jakoś mnie nie słuchają…

O nartach jednak dziś będzie, bo trafiłem na ciekawy temat. To krótka opowieść o prawdziwych zimach, narciarskim bumie, harcach i swawolach w okresie międzywojennym.

Zimy i wiosny w tych latach były śnieżne…

1929
1928

Przenieśmy się do roku 1932. Po dwóch latach prężnej działalności Towarzystwo Krzewienia Narciarstwa wraz z PKP utworzyło elitarną atrakcję turystyczną – Kolejowy Raid (przez i) Narciarski.

Pociąg raidowy powstał w warszawskiej fabryce Lilpop, Rau i Lowenstein. To polski “orient-express” z kabinami sypialnianymi, pokojami kąpielowymi, restauracją, salą kinową, wagonem do transportu i serwisowania nart. Luksusowy skład kolejowy został uhonorowany w roku 1937 Grand Prix Wystawy Sztuki i Techniki w Paryżu.

Koncept “Dziesięć dni zimowych w Karpatach” był niezwykle śmiały i nowatorski. Zaproponowano maraton narciarsko-kulturalny. 1200 km, dziesięć dni, dziesięć kurortów narciarskich, a podczas nocnych przejazdów tańce, karty, bilard, filmy i inne uciechy. W każdej miejscowości czekały samochody, które dowoziły klientów na narciarskie stoki. Lokalni instruktorzy uczyli tajników narciarstwa na trzech/czterech poziomach wtajemniczenia. Z racji, że w Polsce nie było w tamtych czasach wyciągów narciarskich, wycieczki narciarskie były całodzienne wyrypą. Czy to właśnie początek polskich skiturów?

Droga to była rozrywka. Sam bilet na pociąg kosztował 200 złotych (wysokość średniej pensji). A narty? Znalazłem takie ceny “drewno jesionowe lub hiccory kosztowało 50-60 zł., wiązania sprężynowe 15-20 zł, kanty stalowe dla desek 7-10 zł i foki 15-20 zł. “. Do tego doliczyć należało koszty wyżywienia, serwisowania sprzętu. W bufecie sprzedawano pamiątkowe żetony i kartki pocztowe, przewodniki i mapy. Chętnych jednak nie brakowało. Polska elita odliczała czas do kolejnych wyjazdów.

Trasa zaczynała się we Lwowie, meta zaś w Dziedzicach. Dokładny plan rajdu wyglądał tak:

 StacjaPlan dnia
I Dzień 21.02.32LwówUroczysta odprawa pociągu ze Lwowa 
II Dzień 22.02.32Worochta– Na Kukuł Czarnohorski przez Kiczerkę
– Na Magórki i Mikulinkę
– Na Paradczyn
– Trening z instruktorem dla grupy początkującej
III Dzień 23.02.32Sławsko– Na Trościan
– Na Wysoki Wierch
– Na pobliskie wzgórza
– Trening z instruktorem dla grupy początkującej
IV Dzień 24.02.32Truskawiec– Na Ciuchowy Dział
– Na Spiczynów
V Dzień 25.02.32Sianki– Do schroniska na Rozłuczu
– Pługiem do Czechosłowacji
– do wsi Użok
VI Dzień 26.02.32Krynica– Na Bukowinę i Jaworzynę
VII Dzień 27.02.32Rabka– Na Turbacz
– Na Wielki Luboń
VIII Dzień 28.02.32Zakopane– Na Halę Gąsienicową
– Na Gubałówkę
IX Dzień 29.02.32Zwardoń – Zawody uczestników o odznakę za sprawność PZN
X Dzień 01.03.32Wisła– Na Baranią Górę
– Na Stożek
– Do Zamku

Minęło kilkadziesiąt lat, ale moim zdaniem to nadal idealny scenariusz na wspaniałą przygodę – sentymentalną podróż do magicznych miejsc, na naukę jazdy na skiturach i choć na chwilę powrót myślami do niesamowitych czasów polski międzywojennej. Jak coś, się piszę. Dziesięć dni zimowych w Karpatach-reaktywacja?

#NeverTooLateChallange

  • wszystkie zdjęcia pochodzą z NAC – Narodowego Archiwum Cyfrowego.
  • jeśli zainteresował Was temat – szukajcie książki “Narty-Dancing-Brydż w kurortach Drugiej Rzeczypospolitej” Maja i Jan Łozińscy Wydawnictwo Naukowe PWN. Ja z pewnością muszę ją kupić.

0 Comments

Leave A Comment

Your email address will not be published.