Czciciele śniegu
Kuszą mnie trochę skitury, ale w zasadzie na nartach nie jeżdżę, jakoś mnie nie słuchają…
O nartach jednak dziś będzie, bo trafiłem na ciekawy temat. To krótka opowieść o prawdziwych zimach, narciarskim bumie, harcach i swawolach w okresie międzywojennym.
Zimy i wiosny w tych latach były śnieżne…
Przenieśmy się do roku 1932. Po dwóch latach prężnej działalności Towarzystwo Krzewienia Narciarstwa wraz z PKP utworzyło elitarną atrakcję turystyczną – Kolejowy Raid (przez i) Narciarski.
Pociąg raidowy powstał w warszawskiej fabryce Lilpop, Rau i Lowenstein. To polski “orient-express” z kabinami sypialnianymi, pokojami kąpielowymi, restauracją, salą kinową, wagonem do transportu i serwisowania nart. Luksusowy skład kolejowy został uhonorowany w roku 1937 Grand Prix Wystawy Sztuki i Techniki w Paryżu.
Koncept “Dziesięć dni zimowych w Karpatach” był niezwykle śmiały i nowatorski. Zaproponowano maraton narciarsko-kulturalny. 1200 km, dziesięć dni, dziesięć kurortów narciarskich, a podczas nocnych przejazdów tańce, karty, bilard, filmy i inne uciechy. W każdej miejscowości czekały samochody, które dowoziły klientów na narciarskie stoki. Lokalni instruktorzy uczyli tajników narciarstwa na trzech/czterech poziomach wtajemniczenia. Z racji, że w Polsce nie było w tamtych czasach wyciągów narciarskich, wycieczki narciarskie były całodzienne wyrypą. Czy to właśnie początek polskich skiturów?
Droga to była rozrywka. Sam bilet na pociąg kosztował 200 złotych (wysokość średniej pensji). A narty? Znalazłem takie ceny “drewno jesionowe lub hiccory kosztowało 50-60 zł., wiązania sprężynowe 15-20 zł, kanty stalowe dla desek 7-10 zł i foki 15-20 zł. “. Do tego doliczyć należało koszty wyżywienia, serwisowania sprzętu. W bufecie sprzedawano pamiątkowe żetony i kartki pocztowe, przewodniki i mapy. Chętnych jednak nie brakowało. Polska elita odliczała czas do kolejnych wyjazdów.
Trasa zaczynała się we Lwowie, meta zaś w Dziedzicach. Dokładny plan rajdu wyglądał tak:
Stacja | Plan dnia | |
I Dzień 21.02.32 | Lwów | Uroczysta odprawa pociągu ze Lwowa |
II Dzień 22.02.32 | Worochta | – Na Kukuł Czarnohorski przez Kiczerkę – Na Magórki i Mikulinkę – Na Paradczyn – Trening z instruktorem dla grupy początkującej |
III Dzień 23.02.32 | Sławsko | – Na Trościan – Na Wysoki Wierch – Na pobliskie wzgórza – Trening z instruktorem dla grupy początkującej |
IV Dzień 24.02.32 | Truskawiec | – Na Ciuchowy Dział – Na Spiczynów |
V Dzień 25.02.32 | Sianki | – Do schroniska na Rozłuczu – Pługiem do Czechosłowacji – do wsi Użok |
VI Dzień 26.02.32 | Krynica | – Na Bukowinę i Jaworzynę |
VII Dzień 27.02.32 | Rabka | – Na Turbacz – Na Wielki Luboń |
VIII Dzień 28.02.32 | Zakopane | – Na Halę Gąsienicową – Na Gubałówkę |
IX Dzień 29.02.32 | Zwardoń | – Zawody uczestników o odznakę za sprawność PZN |
X Dzień 01.03.32 | Wisła | – Na Baranią Górę – Na Stożek – Do Zamku |
Minęło kilkadziesiąt lat, ale moim zdaniem to nadal idealny scenariusz na wspaniałą przygodę – sentymentalną podróż do magicznych miejsc, na naukę jazdy na skiturach i choć na chwilę powrót myślami do niesamowitych czasów polski międzywojennej. Jak coś, się piszę. Dziesięć dni zimowych w Karpatach-reaktywacja?
#NeverTooLateChallange
- wszystkie zdjęcia pochodzą z NAC – Narodowego Archiwum Cyfrowego.
- jeśli zainteresował Was temat – szukajcie książki “Narty-Dancing-Brydż w kurortach Drugiej Rzeczypospolitej” Maja i Jan Łozińscy Wydawnictwo Naukowe PWN. Ja z pewnością muszę ją kupić.
0 Comments