Ekspedycja dookoła świata

Pamiętacie jeszcze książki Juliusza Verne? Ach, co to za fantastyczne historie były. Czytało się do późnej nocy, pod kołdrą, w świetle latarki… tak, by rodzice nie zauważyli, bo przecież za kilka godzin wstawać do szkoły trzeba.

Potem godzinami wodziło się palcem po mapie. Rozpalona wyobraźnia przenosiła z państwa do państwa, skakała przez kontynenty.

Prawdopodobnie druh Jerzy Jeliński te same książki czytał, bo spontanicznie i bez większego namysłu odpowiedział na ogłoszenie dziwnej treści, zamieszczone na łamach Kuriera Warszawskiego:

Wybieram się w podróż na około świata na rowerze. Poszukuję jako towarzyszy dzielnych sportowców”.

Tak oto zawiązała się wyprawowa ekipa: Eugeniusz Smosarski, (brat słynnej aktorki Jadwigi), Bruno Brettschneider (uznany operator kamer filmowych), Jan Ława oraz Jerzy Jeliński.

Projekt ewoluował. Rower został zastąpiony automobilem. Wyruszyli 30 maja, roku 1926. Jechali przez Siedlce, Lublin, Lwów, Kraków w kierunku Rzymu. Potem Tunis, Nowy Jork, Detroit, Los Angeles, San Francisco, Hawaje, Chiny, Bliski Wschód, Francja, Belgia, Niemcy, by po 2 latach i czterech miesiącach wrócić do Polski. Nie jest tajemnicą, że podróż ukończył tylko Jerzy Jeliński.  Co się wydarzyło po drodze? … Doczytacie sami. Pamiątką podróży są liczne zdjęcia oraz pamiętnik z wpisami królów, premierów, aktorów i innych osobistości z całego świata. To kolejny dowód, że wszystko zaczyna się od marzeń. Potem plany należy „tylko” zamienić w czyn. Reszta to czysta przygoda.

Książka odtwarza z kronikarską dokładnością losy polskiej wyprawy. Tyle po drodze zaskakujących zwrotów akcji, co kilometrów zrobionych w podróży. Przeczytać? Gorąco polecam.

Ew-Pol Bis Paweł Uzarowicz

0 Comments

Leave A Comment

Your email address will not be published.