" Potęga rzeki w jej dopływach. Saka Guchi "

Niebieskie serce

Zapory wodne są jedynym “odnawialnym” źródłem energii, które wypiera ludzi z ich domostw a liczne gatunki fauny i flory skazuje na śmierć. Na Półwyspie Bałkańskim między Słowenią a Albanią projekty hydrotechniczne grożą zniszczeniem bogatej kultury, historii i ekologii regionu zwanego Niebieskim Sercem Europy. Na 35 000 km rzek bałkańskich ​​30% jest nietkniętych ręką człowieka a 50% ma kryształowo czystą i zdrową wodę. Ponad 270 kilometrów albańskiej rzeki Vjosa jest całkowicie dzika na całej długości rzeki i jej dopływów.

Ponad 3000 wodnych zapór to liczba istniejących, budowanych i planowanych inwestycji na Bałkanach. Jedna trzecia z tych inwestycji umiejscowiona jest w ramach wrażliwych obszarów chronionych, w tym 118 w parkach narodowych! Tylko na Vjosie i jej dopływach zaproponowano 38 zapór wodnych. Większość z tych zapór ma moc mniejszą niż 10 MW. Czemu? W przypadku projektów tej wielkości nie są wymagane oceny oddziaływania środowiskowego. Myślę, że warto przeczytać książkę “Hit man” J Perkinsa. Twoje oczy na długo pozostaną szeroko otwarte. 

Oczywiście w Polsce mamy podobne historie.

Pod lustrem Zalewu Solińskiego w Bieszczadach znalazła się nie tylko Solina ale i  przysiółki Zadział i Podkaliszcze, Teleśnica Sanna z przysiółkiem Łęg, opuszczony po wojnie Horodek, Chrewt, część Sokolego, Zawozu, Rajskiego i Wołkowyi. Wyburzono kilkaset domów, budynki gospodarcze, sklepy, kościół, cerkiew, świetlice. 

Jezioro Czorsztyńskie pochłonęło wieś Stare Maniowy (niski stan wód w roku 2016 odkrył stare fundamenty budynków). Pamiętam czas budowy tamy, dewastację terenu i te ogromne koła gigantycznych wywrotek.

Przed budową tamy na rzece Barycz można było chodzić w płytkiej i czystej wodzie, łapać ryby rękami i turlać się z piaszczystych skarp na skraju lasu. Dziś tama nie ma większego znaczenia /Barycz wciąż wylewa/ a całe koryto rzeki poniżej budowli zamieniło się w obraz ludzkiej klęski i rozpaczy.

Niczego się nie nauczyliśmy. Dzisiejszy odczyt z czujnika we Włocławku nie oddaje dramatu, który odbył się na wiślanych ławicach. Mimo protestów ekologów dla przeprawy jednej barki zrzucono ogromne ilości wody, które zalały miejsca lęgowe chronionych gatunków!

To właśnie czeka Bałkany. Zginą rysie, łososie i wiele, wiele innych dzikich gatunków – a wszystko w imię “zielonej” energii. Outdoorowa marka Patagonia dołącza do lokalnych społeczności i organizacji pozarządowych w Bośni i Hercegowinie, Albanii i Macedonii, aby wywrzeć presję na zagranicznych deweloperach i bankach, które planują wydać  ponad 700 milionów euro na sfinansowanie projektów budowy tam. Patagonia zapowiedziała także premierę filmu dokumentalnego “Blue Heart”.

To strata pieniędzy i moralna parodia, że ​​niektóre z największych na świecie instytucji finansowych przyjęły tę przestarzałą i wyzyskującą technologię i finansują nowe tamy w jednych z ostatnich dzikich miejsc w Europie. Dołącz do nas, by powstrzymać budowę tych zapór i chronić pozostałe dzikie rzeki w Europie. To jest walka zbyt ważna, aby ją zignorować. Yvon Chouinard – założyciel Patagonia.

Patagonia wraz z partnerami z organizacji pozarządowych prosi zainteresowanych obywateli na całym świecie o podpisanie petycji o wstrzymanie finansowania tych zapór i ochronę ostatnich dzikich rzek w Europie. Więcej na stronie Blue Heart

0 Comments

Leave A Comment

Your email address will not be published.