" Kwiaty są piękne Zieleń jest piękna Natura jest piękna My jesteśmy piękni Przemijanie jest piękne Zobacz to piękno Bo przemija Zachwyć się nim Póki trwa "

Kwiaty dobra i zła-Łukasz Marcinkowski i Radek Berent

Świat powoli zamyka się w czterech ścianach. Jak więc pisać o przyrodzie, o outdoorze, kolejnych przygodach? Jak realizować osobistą  misję? Pomyślałem, że możemy zaprosić przyrodę do nas.

Intuicyjnie pomyślałem o KWIATY&MIUT, bo kto lepiej opowie o zieleni i kwiatach? Łukasz Marcinkowski i Radek Berent opowiedzą o sprawach pięknych acz ulotnych, z pozoru błahych a jednak bardzo ważnych. Zapraszam do lektury:

Zacznijmy od początku. Czy / po co są nam potrzebne kwiaty i rośliny doniczkowe w najbliższym otoczeniu?

Kwiaty&Miut: Myślimy, że każdy powinien sobie sam odpowiedzieć na to pytanie. Dla nas kwiaty to rodzaj piękna, który przynosimy do domu. Otaczanie się roślinami to według nas naturalna ludzka potrzeba, widoczna zwłaszcza w momencie, kiedy ktoś może nam tę potrzebę ograniczyć. Możemy powiedzieć, że mamy to szczęście, że żyjemy w czasach, gdzie kwiaty są dostępne dla wszystkich. Niestety, ma to również swoją drugą stronę. Produkcja kwiatów należy do grupy wielkich, globalnych gałęzi przemysłu. Kupując kwiaty do domu często ponosimy odpowiedzialność za wspieranie biznesów, które nie są etyczne. Nie zastanawiamy się nad tym skąd się biorą kwiaty, a większość z nich przylatuje z Afryki lub Ameryki Południowej. Takie uprawy, jak również sama ich dostawa do Europy, mają nie tylko negatywny wpływ na środowisko, ale także na ludzi przy nich pracujących. Ostatnio zdjęcia tony wrzucanych kwiatów przez Holendrów z powodu pandemii obiegły świat, ale nikt nawet nie zastanowił się, skąd są te kwiaty. Tak samo jest z roślinami doniczkowymi. Produkowane w laboratoriach, sprzedawane w milionowych ilościach ze schemizowanych produkcji. Taka jest prawda o roślinach doniczkowych i kwiatach ciętych. Od czasu, jak mamy swoją zrównoważoną farmę kwiatów, (gdzie nie używamy chemii), patrzymy na to wszystko inaczej.

Jeden kwiat powie więcej niż tysiąc słów. Zgodzicie się z tą tezą?

Kwiaty&Miut: Oczywiście! Piękne kwiaty wręczane w bukiecie, nigdy nie wymagały dodatkowych słów. Jednak żyjemy teraz w takich czasach, że warto zadać sobie pytanie, czy aby na pewno taki kwiat nie ma nic więcej do powiedzenia. Zanim podarujemy komuś czerwoną różę, zastanówmy się skąd pochodzi i czy chcemy wręczać komuś roślinę, która wyrosła na jednej z wielu upraw w Kenii. Tam, ludzi pracujących przy ich uprawach nie traktuje się po ludzku – często żyją za tak zwanego 1 dolara. Taki kwiat jest synonimem produkcji przemysłowej a my nie chcemy takiej informacji zamkniętej w tym jednym kwiecie. To już lepiej zerwać kwiaty na łące lub w ogrodzie babci ☺

Zieleń nie jedno ma oblicze

Kwiaty&Miut: Tak, jest wiele piękna w naturze. Chcielibyśmy, aby było więcej naturalnej zieleni w miastach – parków, oranżerii, skwerów. Za miastem więcej lasów i nieużytków na wsi, które tworzą miejsca dla bioróżnorodności. Ale zieleń współczesnego człowieka często musi być przycięta, skarlona i najlepiej spryskana randapem, żeby nie wyrósł żaden chwast. Przestańmy kosić trawniki i zacznijmy nasadzać drzewa.

…A może zróbmy coś dla przyrody i po prostu dajmy jej spokój.

Czym jest dla Was piękno?

Kwiaty&Miut: Kwiaty są dla nas kwintesencją piękna. Te, które przypominają wyjęte z obrazów niderlandzkich mistrzów są dla nas najpiękniejsze i najbardziej pierwotne. Ulotność kwiatów jest czymś, czego człowiek nie potrafi zatrzymać (ewentualnie wydłużyć). To coś, co pokazuje nam zamknięty cykl życia i śmierci. Jednak najpiękniejsze w kwiatach jest to, że są kompletnie niepotrzebne.

Wasze kompozycje świadczą o ogromnej wrażliwości. Ciekaw jestem genezy?

Kwiaty&Miut: Bardzo proste, sami jesteśmy wrażliwi ☺ Oboje wyszliśmy z takich domów, gdzie natura była zawsze obecna. Bliskość lasów i jezior, potrzeba obcowania z ziemią. To wszystko ukształtowało naszą wrażliwość, która w zupełnie naturalny sposób wyrażana jest w naszych kompozycjach, czy realizacjach. Duży wkład w naszą wrażliwość estetyczną z pewnością miało ukończenie szkoły artystycznej. Dzięki takiej edukacji coś, co dla niektórych jest enigmą, dla nas jest miksem epok i idei. Tak jak dzisiejszy zachwyt roślinami doniczkowymi – my wiemy, że to powrót koncepcji z lat 70 ubiegłego wieku, jednak dla większości to po prostu roślinna moda. 

Moje pierwsze skojarzenia oscylowały wokół malarstwa. Dostrzegłem pasję, radość, chęć poszukiwania, odwagę w łamaniu stereotypów. Widać także potrzebę dzielenia się wiedzą. Dar, który niewątpliwie macie, warto ofiarować światu. Za Wami wystawy, książki, warsztaty. To tylko biznes, czy rodzaj misji?

Kwiaty&Miut: Chyba jednak misja ☺ Wszystko co robimy, zawsze było rodzajem edukacji. Pokazywania naszej estetyki. Inspirowania ludzi do tego, żeby patrzyli w inny sposób na naturę. Nasza droga od początku jest kręta, jak to się mówi – im głębiej w las, tym więcej drzew. Teraz mówimy o zrównoważonej florystyce i o tym, że można być bardziej eko. Kiedyś nie myśleliśmy o tych rzeczach ale wystarczy zadać pytanie w internecie i później je zweryfikować, żeby samemu wyrobić sobie opinię lub nie chcieć brać udziału w tych procederach. Dlatego teraz często mówimy o niewygodnych rzeczach odnośnie rolnictwa i ogrodnictwa. Ten biznes ma wiele ciemnych stron. Można powiedzieć, że im piękniejszy kwiat, tym bardziej ciemno. Wielkim sukcesem będzie dla nas, gdy w kwiaciarni klient zapyta się czy są to kwiaty od polskich dostawców.

Do tej pory rozmawialiśmy na poziomie zmysłów, pozytywnych emocji. Biznes, w którym jesteście nie należy jednak do łatwych. Prowadzicie poznańską kwiaciarnię KWIATY&MIUT. Jak wygląda typowy dzień pracy?

Kwiaty&Miut: Dzień pracy florysty zaczyna się w kwiaciarni ok. 6 rano, od wyjazdu na giełdę kwiatową i  powrotu do kwiaciarni, gdzie kupione kwiaty kondycjonuje się przed wstawieniem do wody, do wazonów, na półkę. Następnie czeka się na telefony czy wizyty klientów. Tak wygląda dzień pracy większości ludzi pracujących z kwiatami. Na co dzień w samej kwiaciarni pracują nasi pracownicy – Aga, Andżelika i xxx, którzy obsługują Naszych klientów. Jednak kwiaciarnia to tylko część naszej pracy. Sami prowadzimy naszą farmę kwiatów, więc nasz dzień wygląda trochę inaczej. Wstajemy razem, jemy śniadanie, jedziemy na farmę. Wykonujemy wszystkie możliwe prace związane z ogrodem i w polu. Jemy obiad a po obiedzie znowu wracamy do pracy do późnych godzin. Nacinamy kwiaty, kondycjonujemy je i przywozimy do kwiaciarni. Wracamy w nocy, siadamy jeszcze do stołu, sprawdzamy maile, rozmawiamy o tym, co jest do zrobienia i tak przez 8 miesięcy. W między czasie realizujemy eventy jako podwykonawcy, śluby, uczestniczymy w spotkaniach autorskich. Do tego prowadzimy szkołę i piszemy naszą kolejną książkę. Od czasu do czasu robimy sobie wolne.

Kwiaty to piękno zamknięte w formie, kolorze, zapachu. Ścięte przypominają mi o kruchości i przemijaniu. Jaki macie patent, by kwiaty dłużej cieszyły oko?

Kwiaty&Miut: Przygotuj naczynie, pamiętaj, aby je dokładnie umyć. Napełnij wazon letnią wodą do wysokości miejsca wiązania bukietu. Pamiętaj, że pod wodą nie mogą znajdować się żadne liście, bo woda będzie się psuła. Podetnij łodygi pod kątem skracając je o 1 cm i natychmiast wstaw do wody. Ustaw wazon tak, by słońce nie padało bezpośrednio na kwiaty i ciesz się ich widokiem. Pamiętaj, żeby wodę w wazonie wymieniać codziennie!

Na każde zagadnienie lubię spojrzeć szeroko. Etyka, ekologia, szacunek dla człowieka i przyrody. Jak z tej perspektywy wygląda biznes florystyczny?

Kwiaty&Miut: Naszym zdaniem jest to temat, na który dopiero my zwróciliśmy uwagę i zastanawiamy się nad tym, czy to ma w ogóle sens. W Polsce ludzi nie interesuje skąd pochodzi jedzenie, a co dopiero jak są produkowane kwiaty. Na całym świecie panuje trend organicznych farm kwiatowych i zrównoważonych kwiaciarni, u nas ten temat nawet nie raczkuje. To, co my próbujemy zaszczepić na polskim rynku, od 20 lat funkcjonuje na całym świecie. Przed nami długa droga, ale widzimy światełko w tunelu.

Idziecie z prądem, czy pod prąd?

Kwiaty&Miut: Wydaje mi się, że cały czas bez prądu, tak jest bardziej ekologicznie ☺ Nigdy się nie zastanawialiśmy nad tym, po prostu jakoś tak wyszło, że zawsze to co proponowaliśmy było trochę z boku. Nie możemy powiedzieć, że to co robimy jest w głównym nurcie, ale teraz po 7 roku naszej działalności widzimy nasz pływ na wiele biznesów kwiatowych, które zaczynają w podobny sposób myśleć o kwiatach. Coraz więcej osób na swoje potrzeby uprawia rośliny, by nie kupować ich z Holandii. Wszystko się zmienia i już nie jest takie same, jak kiedyś. Kwiaty zawsze miały takie samo znaczenie, od wieków. Ale zawsze można być bliżej natury, wybierając rośliny z lokalnych upraw, jak najbliżej miejsca zamieszkania.

Wróćmy do źródła naszego wywiadu. Dziś kwiaty i rośliny zamówimy na szczęście internetowo z dostawą pod drzwi, więc czas spędzony przymusowo w domu można zamienić w twórczy okres. Jak zaprzyjaźnić się z roślinami? Które wybrać na początek? Jakie do salonu, kuchni, sypialni? Jak zabawić się kolorem, fakturą, może uwzględnić sezonowość?

Kwiaty&Miut: Szaleństwo zakupowe w czasach wirusa dosięgnęło wszystkich – taki sposób kupowania nie jest do końca ekologiczny, ale zdajemy sobie sprawę, że ludzie chcą umilić sobie czas. Najlepiej najpierw przemyśleć swoje zakupy i zastanowić się, czy w ogóle potrzebujemy nowych roślin. Gdy się na nie zdecydujemy, przy ich wyborze warto kierować się względem ich doboru do oświetlenia w pomieszczeniach. Duży wybór roślin daje nam ogromne możliwości dekoracyjne, ale wybierajmy rośliny przemyślanie i nie rzucajmy się na wyszukane odmiany, które zazwyczaj są trudne w utrzymaniu. Na pewno do salonu warto kupić rośliny o ostrzejszych i bardziej dynamicznych kształtach takich jak np. sansewerie, kaktusy, wilczomlecze, palmy. W sypialni sprawdzą się rośliny o dużych, miękko zaokrąglonych liściach jak monstera, calathea, fikus sprężystolistny i lirata. Balkon rządzi się swoimi zasadami, bardziej sezonowo, ale dużo roślin możemy wysiać sami – pachnący groszek, nasturcja, maciejka… Na co dzień zaprośmy kwiaty cięte do domu, nie tylko te kupione w kwiaciarni, ale też z rynków, czy po prostu zieleń z lasu lub parku. Tylko nasza wrażliwość ogranicza nas w wyborze roślin, z którymi chcemy przebywać. Wszystko jest naszym wyborem, mniejszym czy większym, i to my decydujemy, czy chcemy być bliżej przyrody czy nie.                

KWIATY&MIUT to poznańska kwiaciarnia na Jeżycach, w której tworzone są kompozycje z kwiatów (głównie sezonowych), pochodzących z własnej biologicznej uprawy. Założyciele kwiaciarni łączą w swojej pracy miłość do kwiatów z wiedzą i wieloletnim doświadczeniem. Wprowadzają na polski rynek florystyczny nową jakość – myślenie o roślinach w sposób wielopłaszczyznowy. Traktują je jako najprostszy i najpiękniejszy motyw obdarowywania oraz przeniesienia do wnętrz pierwiastka natury. Prowadzą także warsztaty dla amatorów i profesjonalistów, tworzą kompozycje i oprawy ślubne, stylizacje do sesji zdjęciowych a także mniejszych uroczystości, zarówno tych komercyjnych jaki i rodzinnych spotkań.    

www.kwiatyimiut.pl/     

  • wywiad okrasiłem zdjęciami autorstwa @kwiatyimiut

0 Comments

Leave A Comment

Your email address will not be published.