" Miłosierdzie to drugie imię miłości - Abp. Konrad Krajewski "

Na przełaj – świąteczny wywiad z Księdzem na rowerze

Święta tuż, tuż. Nie mogło więc zabraknąć świątecznego wywiadu.

Mój kolejny gość pisze o sobie w te słowy:

“Nazywam się Paweł. Urodzony w 1986 roku (wtedy była awaria elektrowni atomowej w Czarnobylu i skutki tego u mnie dobrze widać 🙂 Od 2011 roku jestem księdzem. Pracuję w parafii w Opolu. I jestem zapalonym fanem roweru”

Nie mogłem przegapić takiej okazji. Gościem portalu Rewild.pl  jest ksiądz Paweł Michalewski. 

Rewild.pl: Planowałem wywiad świąteczny, taki łatwy i przyjemny. Zbyt wiele jednak ważnych pytań kotłuje się w mojej głowie…

P.M. Takie wywiady są najlepsze. Zaczynajmy.

Rewild.pl: Duchowy przewodnik, „celebryta” (ksiadznarowerze), sportowiec.  To niestandardowe połączenie.  Jak zareagowała społeczność na blog i instagramowe zdjęcia?

P.M. Jeśli chodzi o duchowego przewodnika to na pewno się staram, żeby takim się stawać. Celebrytą to z pewnością nie jestem a sportowiec ze mnie raczej marny. Raczej wielki pasjonat i amator kolarstwa oraz triathlonu. Połączenie duchownego z pasjonatem sportu wywołuje dość różne reakcje. Odbiór jest bardzo pozytywny, choć zdarzali się też nieliczni ludzie, którzy księdza zamknęliby w zakrystii i z niej nie wypuszczali.  Raczej spotykam się z zaskoczeniem, że tak można, że ksiądz może sobie pójść na rower czy pobiegać. To zaskoczenie często przeradza się w wielką akceptację i kibicowanie, by wszystko się udało. Wielu ludzi, dopiero poprzez moją internetową działalność, zdobyli się na odwagę i kontakt z osobą duchowną. Dostaję wiele pytań dotyczących wiary. Ludzie piszą o swoich problemach. Bardzo często internetowy kontakt jest takim impulsem do zadania sobie pytań o sprawy duchowe. I mnie, jako księdza, to bardzo cieszy.

Rewild.pl: Dodać jednak trzeba, że w tym przypadku sport to nie fanaberia. Na rowerze zgubił ksiądz czterdzieści zbędnych kilogramów. Chcieć, znaczy móc?

P.M. Oczywiście. Dzięki zrzuceniu zbędnych kilogramów człowiek po prostu jest zdrowszy i takim się czuje. Trzeba jednak pamiętać, że najważniejsza jest zasada małych kroków. Na początku wykonujemy ten pierwszy krok, czyli chcemy zacząć. Później należy dokładać kolejne. Nie wiedzieć kiedy, nagle człowiek orientuje się, że tymi małymi krokami można przebiec maraton. Ważna jest systematyczność. Tak buduje się prawdziwy charakter, gdy człowiek mimo przeciwności i lenistwa, dalej chce się starać i dążyć do celu. Jeśli czegoś bardzo chcesz, to możesz to osiągnąć.

Rewild.pl: Czy sport przybliżył księdza do przyrody, zmienił jakoś  jej postrzeganie? 

P.M. Od dziecka lubiłem przyrodę i świat wokół nas. Natomiast odkąd zacząłem spędzać wiele godzin na świeżym powietrzu, w czasie jazdy na rowerze czy biegania, to wiele nowych rzeczy odkrywam. Są to kolejne piękne miejsca, których do tej pory nie dostrzegałem. To możliwość obserwacji zmian pór roku, jak przyroda pięknie się rozwija i zmienia. Ogólnie czas treningu na świeżym powietrzu, to czas dostrzegania piękna świata i chwalenia Stwórcy tego wszystkiego. 

Rewild.pl: Laudato Si Papieża Franciszka to silne, ekologiczne  przesłanie dla świata. Działając w jednej z prozwierzęcych organizacji starałem się połączyć świat ekologów i katolików w jednej sprawie. Niestety mam wrażenie, że obie „strony” nie są  jeszcze gotowe na wspólne działanie. Oczywiście można na zagadnienie spojrzeć jeszcze inaczej – społeczeństwo być może nie chce zmian, w myśl zasady „problemy następnego pokolenia nie są naszymi problemami”. Świadomie upraszczam  temat, by zadać kluczowe pytanie: jak wprowadzić w życie tę, jakże ważną dla przyrody i ludzkości encyklikę?  

P.M. Każdą zmianę powinniśmy zawsze zaczynać od siebie. Gdy chcemy nawrócenia innych, to zaczynamy od siebie a nasz przykład będzie promieniować na otoczenie. W ten sposób zmieniajmy też świat. Sądzę, że wprowadzanie słów papieża Franciszka należy zacząć od własnego życia i w ten sposób zmieniać innych. Tylko inicjatywa oddolna jest w stanie cokolwiek zreformować. Jeśli sami nie zmienimy myślenia na temat ekologii i poszanowania naszego świata, to nawet najwspanialsze dokumenty i wytyczne z góry nic nie zmienią. 

Rewild.pl: Nowy  Rok to doskonała okazja do mocnych postanowień.  Może zaproponujemy czytelnikom jakieś trzy proste pomysły, które poprawią nasze zdrowie i kondycję otaczającej  przyrody?

P.M. Pierwszy pomysł to 3 x 30 x 130, czyli aktywność trzy razy w tygodniu, przez 30 minut, z tętnem 130 (czyli taki gdy można jeszcze w miarę swobodnie rozmawiać w czasie fizycznej aktywności). To nie jest dużo, a już wystarczy do poprawy naszego zdrowia. Kolejny pomysł, to żeby tą aktywność starć się wykonywać na świeżym powietrzu (oczywiście w miarę możliwości i pogody na zewnątrz). Trzeci pomysł, to założenie kalendarza, w którym z początkiem każdego tygodnia zaplanujemy te trzy aktywności. Potem pozostaje jedynie to zrealizować.

Rewild.pl: Rozumiem świat i jego mechanizmy, ale nie jest mi łatwo przejść wobec cierpienia ludzi i zwierząt. „Wszelkie okrucieństwo wobec jakiegokolwiek stworzenia jest sprzeczne z godnością człowieka”.  Boję się, że zwierzęta w tę jedną noc przemówią. Co wtedy powiedzą?

P.M. Co powiedzą? To na pewno zależy od człowieka. Jak ktoś kocha zwierzęta i się o nie troszczy, to z pewnością one podziękują. Jeśli ktoś jest okrutny, to … lepiej tego nie cytować…

Rewild.pl: A teraz męczące mnie od lat pytanie, na które pewnie nie otrzymam odpowiedzi: Czy ksiądz może być myśliwym? Czy nie ma w tym jakieś sprzeczności?

P.M. Ksiądz może być myśliwym. Pytanie należy zadać inaczej: czy musi… ? Znam osobiście kilku myśliwych (nie księży) i wiem, że ich działalność jest bardzo potrzebna. Oczywiście zawsze znajdzie się wśród myśliwych kilku oszołomów, robiących sobie zdjęcia ze „zdobyczą”. Wiem jednak, że takie przypadki nie są przez myśliwską brać akceptowane. Wracając do pytania: Czy ksiądz musi się tym zajmować? Ja osobiście uważam, że nie. Istnieją inne sposoby spędzania wolnego czasu dla księży. Ale podkreślam, że jest to moje osobiste zdanie.

Rewild.pl: Po górach chodzę w ciszy. Nie widzę potrzeby wypowiadania słów. W tych krótkich chwilach oczarowany jestem światem, jego pięknem, różnorodnością. Czy w tym zabieganym, hałaśliwym świecie –  cisza, milczenie nie jest dobrym  sposobem na zrozumienie przyrody, na odkrycie drugiego człowieka, osobistej misji, na zbliżenie się do Boga?

P.M. W Piśmie Św. niejednokrotnie czytamy o doświadczeniu pustyni – czasu i miejsca odosobnienia, gdzie słuchamy co Bóg do nas mówi. Jest to tak naprawdę jedyna droga do Boga. Bóg mówi do nas w ciszy. Bóg przychodzi do nas w ciszy. W mojej parafii jest całodzienna adoracja Najświętszego Sakramentu. Kościół jest w samym centrum Opola i wiele osób przychodzi do niego w ciągu dnia, choćby na chwilę. Tutaj mogą się wyciszyć i posłuchać, co Bóg mówi. Bardzo ważnym jest, by szukać w swoim zabieganym życiu takich miejsc i chwil wyciszenia.

Rewild.pl: Starczy już tych pytań ciężkiego kalibru. Niebawem Święta- czas modlitwy, radości, spotkań w gronie najbliższych. Jakie jest księdza pierwsze wspomnienie związane ze świętem bożego narodzenia?

P.M. Pierwsze wspomnienie to zadławienie się ością z karpia podczas wigilii u mojej babci. Miałem wtedy chyba 5 lat. Było to tak mocne wydarzenie, że innych nie pamiętam, no i karpia nie lubię do dziś 🙂

Rewild.pl: Z jakim zapachem, smakiem, dźwiękiem  się  kojarzą?

P.M. Ja jestem jeszcze komunistycznym rocznikiem, więc zapach świąt, to zapach pomarańczy. Smak to barszcz z uszkami mojej mamy. Dźwięk to oczywiście kolędy. Strasznie mnie wkurza, jak słyszę kolędy już na początku grudnia… To naprawdę rozmywa sam moment świąt. Boże Narodzenie ma nam przypomnieć moment, kiedy Bóg stał się człowiekiem. Jest to największe uniżenie się Boga w historii wszechświata. Stwórca staje się stworzeniem. A po co? By za człowieka umrzeć i w ten sposób nas zbawić. To właśnie świętujemy w Boże Narodzenia. Do tego trzeba się przygotować. Dlatego tak ważne jest dobre przeżycie czasu adwentu. Marketing świąteczny niestety w tym przeszkadza, ale można się od tego odciąć i skupić na aspekcie duchowym Świąt Bożego Narodzenia.

Rewild.pl: Był ksiądz grzeczny? Będzie prezent pod choinką?

P.M. Nie byłem grzeczny, choć się starałem. Mam nadzieję, że Dzieciątko Jezus to doceni 🙂

Rewild.pl: Na koniec nie może zabraknąć życzeń. To ten moment:

P.M. Ja na święta życzę Wam tylko jednego: BOŻEGO BŁOGOSŁAWIEŃSTWA! Jak otworzymy nasze serca dla Boga, to On obdarzy nas szczęściem i w naszym życiu zaczną się dziać cuda!

YOU MIGHT ALSO LIKE

0 Comments

  • Na ratunek planecie – Rewild.pl

    […] dni temu w wywiadzie z Księdzem Pawłem Michalewskim padła głęboka myśl, że zmienianie świata należy zacząć od […]

    19 grudnia, 2018 - 3:40 pm Reply

Leave A Comment

Your email address will not be published.